Kamyczki do ogródków 1 i 2: Trudność słowa i określenia.
Ponieważ słownik jest (jak mniemam) ciągle w remoncie, podrzucam taki oto pomysł, żeby trudność słów-homonimów była określana osobno dla każdego znaczenia. Przykład: A. Stoją na półkach w bibliotece: KSIĘGI - trudność użytego słowa: 1 lub 2 B. Jeden z żołądków przeżuwacza: KSIĘGI - trudność użytego słowa: 4 lub 5
Przykład może ilustrować również potrzebę niezależnej oceny trudności samego określenia słowa. W obu powyższych przypadkach określenie jest podane "wprost" (trudność "niska" i odszukanie rozwiązania nie sprawia większego kłopotu. Lecz można i tak: A: Iluminowane przez mnichów: KSIĘGI - słowo proste, lecz trudność określenia "wysoka" B: Literatura do trawienia: KSIĘGI - słowo trudne i trudność określenia "wysoka"
Intuicja zatem powiada, że wynikowa trudność krzyżówkowego hasła, rozumianego jako nierozłączna para: słowo i jego określenie, powinno być jakimś złożeniem stopnia trudności obu składników.
Weźmy na przykład takie określenie: »magiczny lek z likiem« - siedmioliterowe hasło do odgadnięcia. Wpisujemy to po prostu do wyszukiwarki i... na trzech kolejnych stronach nie znajdujemy kompletnie nic sensownego (ja zazwyczaj rezygnuję już po pierwszej). Wpisujemy »magiczny lek« i otrzymujemy coś interesującego na pierwszej stronie. Nie dość, że wyświetla się nasze hasło we wszystkich linkach na tej stronie, to na samym dole trafiamy na link do tematu: "SEROXAT, magiczny lek". Do diagramu pasuje, przynajmniej jeśli chodzi o ilość liter, ale naszą (moją) uwagę zaprząta tematyka tego mini-forum. Zafrapowany czytam do końca i nie wiem co o tym myśleć, ale interesujące było na tyle, że zajęło mi z 10 minut. Kolejne strony na nic mnie nie naprowadzają, więc rezygnuję i próbuję ze słowami »magia lek«. Samo nic nie chce wyjść, więc może »cudowny lek« i dostaję CZOSNEK, bo AMFETAMINA za długa, no i jeszcze ŻYWNOŚĆ, ale co z tym cholernym LIKIEM? To może być początek długiej przygody, ale od czego skrzyżowania i inne wyrazy. Tu już trzeba by mieć diagram przed sobą, a ja go nie mam, a hasło właśnie wydumałem. To był scenariusz na tępy, wiosenny dzionek lub wieczór, gdy nic do łba nie chce przyjść, a są takie dzionki - oj, są! Można oczywiście "kazać" szukać "aromatycznego napoju o magicznych właściwościach", ale już za mniej punktów. . Powyższe przećwiczyłem przed chwilą na sobie. Rzeczywiście jest tak, że gdy nie rozwiązuje się na czas, szukanie w Sieci bywa dużą i pouczającą frajdą, która potrafi stać się także horrorem, gdy kolejne koncepcje padają jak muchy, a w głowie pustka. . Hetmanie, co do Słownika, to gdybyś mi przesłał namiar na jakąś swoją skrzynkę, to ci wyślę opis kategorii, który jest po prostu zrzutem strony kosmetycznie dopasowanym do moich potrzeb. Potrzebowałem tego kiedyś do pracy off line, i nieraz się przydało, a dłubiąc w zakamarkach dokopałem się do tego. Trochę za duży materiał na Forum, a uzupełniony o kategorie, które "doszły" w trakcie, może Ci się przydać, choć intuicyjnie świetnie sobie radzisz z tematem.(mój adres w profilu) Pozdrawiam.
Hasło cymes! Nie trzeba szukać w googlach, a myśleć (po "hetmańsku". To właśnie lubię w zagadkach; fakt, że odgadnięte słowa można jeszcze ułożyć w jakiś diagram traktuję jako dodatek albo ułatwienie (bo podpowiada literki). Pewnie można i tak (z biodra): Dlaczego nie wszyscy bankowcy są młodzi, skoro go używają?
Kategorie (rozumiane jako tematyka, dziedzina słowa) nie powinny być mieszane z trudnością określenia ani z typem krzyżówki, w jakiej mają czy mogą być użyte. To są rozłączne cechy. Z ogromnym zainteresowaniem zerknąbym na opisy aktualnych kategorii. A jeszcze z większą - na całą strukturę słownika. Nie muszę oglądać wszystkich słów, wystarczyłoby kilka, ale z pełnym "opisem", czyli wszystkimi atrybutami, jakimi są w słowniku opatrzone. Ze swojej strony mógłbym zaoferować strukturę mojego słownika. A skrzynkę już podałem w profilu.
O zaliczeniu słowa do określonej kategorii decyduje w zasadzie autor i ewentualny korektor. Może pokażę na przykładzie słowa BABKA. Zaznaczam, że TEORYZUJĘ, jak by powiedział Pan Majster do Docenta na fusze. Wpisujemy do okienka BABKA i jeśli takiego słowa w slowniku nie ma, otrzymujemy stosowną informację. Jeśli już jest, dostajemy wszystkie wpisane dotychczas określenia i kategorie, których dotyczą. Kategorie oznaczane są stosownymi obrazeczkami. Więc mamy na przykład: ► {roślina z babkowatych} i obok znaczek kategorii BOTANIKA; **(dwie gwiazdki trudności) ► {postać z serialu o Kiepskich} i obok znaczki kategorii: FILM, TV i POLSKA;** Załóżmy, że to wszystko, co w danej chwili zawiera słownik w temacie: BABKA. Zapisujemy więc w stosownym oknie swoje określenie:{dopływ Dońca} . Oceniamy trudność na oko, bo kierując się logiką możemy stwierdzić, że Doniec nie jest tak znany jak Don, a jego dopływ nie musi być wielką rzeką, więc jakieś trzy*** gwiazdki trzeba przypisać. No i kategorie:RZEKA, a ponieważ skądś wiemy gdzie płynie, zaznaczamy UKRAINĘ. Po zatwierdzeniu jedziemy dalej: ► {grzyb jadalny, kozak}-BOTANIKA i KUCHNIA;** ► {potocznie o kobiecie}-raczej bez kategorii!?;** ► {kowadełko do klepania kosy}- TECHNIKA;** ► {dziewczyna na Wielkanoc}- Z HACZYKIEM **i ► {pani do kosy}-Z HACZYKIEM; **** ► {ciasto do klepania kosy}-HETMAŃSKA; *** ► {pływała do góry kuciapką}-Z HACZYKIEM;**** ► {piosenka Krystyny Lisieckiej}-MUZ.POP; **** ► {"...z zakalcem", komedia USA}- FILM, USA;** i tak dalej ... Rzeka zaliczona zostaje "z automatu" do nadkategorii Europa i Geografia, grzyb i roślina do Biologii... i tak mniej więcej to wyglądało do tej pory. Na miarę mojej wiedzy i pamięci. Wynika z tego, że nie ocenialiśmy trudności, rozdzielając trudność słowa od trudności opisu. Ocena obejmuje całość i jest mocno subiektywna. c.d.n.
Dzejdi, wielkie dzięki za ostatni wpis. Pokazuje on jak istotna jest precyzja użytych definicji. Wraz ze Słownikiem piszecie o "trudności słowa" (Słownik nawet objaśnia stopnie trudności właśnie z tego punktu widzenia). To jest nieco zwodne, gdyż w rzeczywistości opisujecie trudność "określenia" słowa, być może utożsamioną z trudnością "hasła", rozumianego jako para (słowo,określenie). Gdybym był mógł wcześniej zerknąć w strukturę Słownika, pewnie nie miałbym tych wątpliwości. A tak to większość mojego "teoryzowania" jest teraz psu na budę (no, prawie Z pary (słowo,określenie) to drugie ma zdecydowanie większą wagę i pominięcie trudności samego słowa, choć ma ono wpływ na trudość hasła, jest dobrym uproszczeniem. Ale nie na odwrót, o co się obawiałem. Okazuje się, niepotrzebnie. A więc jest jeszcze mniej roboty, niż sądziłem początkowo
Hetmanie, cieszę się, że mogłem pomóc. Jeśli chodzi o "rozumienie" hasła jako parki-nierozłączki to po prostu staram się poruszać w jakiejś zrozumiałej dla nas obu konwencji, czyli krótko mówiąc dostosowałem się do tej, którą zaproponowałeś. Tak na marginesie, to najwygodniej "dokłada" się hasła do kategorii specjalnych, bo nie trzeba się głowić do jakiej jeszcze dziedziny konkretnego stworka przyczepić.
Potraktujcie, proszę, tę archiwalną stronę HISTMAGA, jako przyczynek do naszej dotychczasowej dyskusji: . http://histmag.org/archiwalia/mag50/pol-zartem-pol-serio.html . Szczególnie chodzi mi o drugą część artykułu, ale całość też jest warta przeczytania. Nie o krzyżówkach tu mowa, ale przecież autor, sam zmuszony do tego okolicznościami, całkiem zgrabnie zanalizował problem kryteriów, które w sieciowych konkursach powinny być zachowane. Inaczej sens traci żmudna praca i całkiem dobre pomysły. . A wzięcie udziału w konkursie, jakby go nie nazwać, niesie za sobą nie tylko przyjemność z prawidłowego, popartego rzetelnym wysiłkiem rozwiązania, ale również przykrą konieczność przełknięcia gorzkiej nieraz piguły porażki, bo się nie umiało, nie zrozumiało, albo co gorsza - "nie chciało". I tu leży pogrzebany pies, o którym subtelnie napomknął wcześniej Hetman. Może być potrzebne inne podejście do nowych krzyżówek. Kryteria nie powinny być rozmyte, reakcje na RZETELNE reklamacje muszą być szybkie i jednoznaczne. Może być czasami BOLEŚNIEJ", ale powinno być jaśniej. Czas na rozwiązanie, czas na reklamacje, nowe podejście do tak irytujących często podpowiedzi. A może same znikną, bo stracą sens? Reklamacje tylko pod wysłaną krzyżówką; możliwość czytania i pisania komentarzy dla tych, którzy wypełnią diagram prawidłowo w 90%; udostępnianie rozwiązań po określonym czasie; jakieś inne pomysły? Być może potrzebna też będzie swoista "gruba kreska", aby nie wracać w nieskończoność do "puszczonych" już błędów i nie dokładać kolejnych, na zasadzie dętych precedensów. Ale do tego potrzeba szerszej nieco dyskusji. Dzisiaj śmieszny dzień, ale temat całkiem poważny.
Musisz się zalogować, aby móc umieścić swój komentarz.
Kamyczki do ogródków 1 i 2: Trudność słowa i określenia.
Ponieważ słownik jest (jak mniemam) ciągle w remoncie, podrzucam taki oto pomysł, żeby trudność słów-homonimów była określana osobno dla każdego znaczenia.
Przykład:
A. Stoją na półkach w bibliotece: KSIĘGI - trudność użytego słowa: 1 lub 2
B. Jeden z żołądków przeżuwacza: KSIĘGI - trudność użytego słowa: 4 lub 5
Przykład może ilustrować również potrzebę niezależnej oceny trudności samego określenia słowa. W obu powyższych przypadkach określenie jest podane "wprost" (trudność "niska" i odszukanie rozwiązania nie sprawia większego kłopotu.
Lecz można i tak:
A: Iluminowane przez mnichów: KSIĘGI - słowo proste, lecz trudność określenia "wysoka"
B: Literatura do trawienia: KSIĘGI - słowo trudne i trudność określenia "wysoka"
Intuicja zatem powiada, że wynikowa trudność krzyżówkowego hasła, rozumianego jako nierozłączna para: słowo i jego określenie, powinno być jakimś złożeniem stopnia trudności obu składników.
Weźmy na przykład takie określenie:
»magiczny lek z likiem« - siedmioliterowe hasło do odgadnięcia.
Wpisujemy to po prostu do wyszukiwarki i...
na trzech kolejnych stronach nie znajdujemy kompletnie nic sensownego (ja zazwyczaj rezygnuję już po pierwszej).
Wpisujemy »magiczny lek« i otrzymujemy coś interesującego na pierwszej stronie. Nie dość, że wyświetla się nasze hasło we wszystkich linkach na tej stronie, to na samym dole trafiamy na link do tematu: "SEROXAT, magiczny lek". Do diagramu pasuje, przynajmniej jeśli chodzi o ilość liter, ale naszą (moją) uwagę zaprząta tematyka tego mini-forum. Zafrapowany czytam do końca i nie wiem co o tym myśleć, ale interesujące było na tyle, że zajęło mi z 10 minut.
Kolejne strony na nic mnie nie naprowadzają, więc rezygnuję i próbuję ze słowami »magia lek«.
Samo nic nie chce wyjść, więc może »cudowny lek« i dostaję CZOSNEK, bo AMFETAMINA za długa, no i jeszcze ŻYWNOŚĆ, ale co z tym cholernym LIKIEM? To może być początek długiej przygody, ale od czego skrzyżowania i inne wyrazy. Tu już trzeba by mieć diagram przed sobą, a ja go nie mam, a hasło właśnie wydumałem.
To był scenariusz na tępy, wiosenny dzionek lub wieczór, gdy nic do łba nie chce przyjść, a są takie dzionki - oj, są!
Można oczywiście "kazać" szukać "aromatycznego napoju o magicznych właściwościach", ale już za mniej punktów.
.
Powyższe przećwiczyłem przed chwilą na sobie. Rzeczywiście jest tak, że gdy nie rozwiązuje się na czas, szukanie w Sieci bywa dużą i pouczającą frajdą, która potrafi stać się także horrorem, gdy kolejne koncepcje padają jak muchy, a w głowie pustka.
.
Hetmanie,
co do Słownika, to gdybyś mi przesłał namiar na jakąś swoją skrzynkę, to ci wyślę opis kategorii, który jest po prostu zrzutem strony kosmetycznie dopasowanym do moich potrzeb. Potrzebowałem tego kiedyś do pracy off line, i nieraz się przydało, a dłubiąc w zakamarkach dokopałem się do tego. Trochę za duży materiał na Forum, a uzupełniony o kategorie, które "doszły" w trakcie, może Ci
się przydać, choć intuicyjnie świetnie sobie radzisz z tematem.(mój adres w profilu)
Pozdrawiam.
Hasło cymes! Nie trzeba szukać w googlach, a myśleć (po "hetmańsku". To właśnie lubię w zagadkach; fakt, że odgadnięte słowa można jeszcze ułożyć w jakiś diagram traktuję jako dodatek albo ułatwienie (bo podpowiada literki).
Pewnie można i tak (z biodra): Dlaczego nie wszyscy bankowcy są młodzi, skoro go używają?
Kategorie (rozumiane jako tematyka, dziedzina słowa) nie powinny być mieszane z trudnością określenia ani z typem krzyżówki, w jakiej mają czy mogą być użyte. To są rozłączne cechy. Z ogromnym zainteresowaniem zerknąbym na opisy aktualnych kategorii. A jeszcze z większą - na całą strukturę słownika. Nie muszę oglądać wszystkich słów, wystarczyłoby kilka, ale z pełnym "opisem", czyli wszystkimi atrybutami, jakimi są w słowniku opatrzone. Ze swojej strony mógłbym zaoferować strukturę mojego słownika. A skrzynkę już podałem w profilu.
O zaliczeniu słowa do określonej kategorii
decyduje w zasadzie autor i ewentualny korektor.
Może pokażę na przykładzie słowa BABKA.
Zaznaczam, że TEORYZUJĘ, jak by powiedział Pan Majster do Docenta na fusze.
Wpisujemy do okienka BABKA i jeśli takiego
słowa w slowniku nie ma, otrzymujemy stosowną
informację. Jeśli już jest, dostajemy wszystkie wpisane dotychczas określenia i kategorie, których dotyczą. Kategorie oznaczane są stosownymi obrazeczkami. Więc mamy na przykład:
► {roślina z babkowatych} i obok znaczek kategorii BOTANIKA; **(dwie gwiazdki trudności)
► {postać z serialu o Kiepskich} i obok znaczki kategorii: FILM, TV i POLSKA;**
Załóżmy, że to wszystko, co w danej chwili
zawiera słownik w temacie: BABKA.
Zapisujemy więc w stosownym oknie swoje
określenie:{dopływ Dońca} . Oceniamy trudność
na oko, bo kierując się logiką możemy stwierdzić, że Doniec nie jest tak znany jak Don, a jego dopływ nie musi być wielką rzeką, więc jakieś trzy*** gwiazdki trzeba przypisać. No i kategorie:RZEKA, a ponieważ skądś wiemy gdzie płynie, zaznaczamy UKRAINĘ. Po zatwierdzeniu jedziemy dalej:
► {grzyb jadalny, kozak}-BOTANIKA i KUCHNIA;**
► {potocznie o kobiecie}-raczej bez kategorii!?;**
► {kowadełko do klepania kosy}- TECHNIKA;**
► {dziewczyna na Wielkanoc}- Z HACZYKIEM **i
► {pani do kosy}-Z HACZYKIEM; ****
► {ciasto do klepania kosy}-HETMAŃSKA; ***
► {pływała do góry kuciapką}-Z HACZYKIEM;****
► {piosenka Krystyny Lisieckiej}-MUZ.POP; ****
► {"...z zakalcem", komedia USA}- FILM, USA;**
i tak dalej ...
Rzeka zaliczona zostaje "z automatu" do nadkategorii Europa i Geografia, grzyb i roślina do Biologii... i tak mniej więcej to wyglądało do tej pory. Na miarę mojej wiedzy i pamięci. Wynika z tego, że nie ocenialiśmy trudności, rozdzielając trudność słowa od trudności opisu. Ocena obejmuje całość i jest mocno subiektywna.
c.d.n.
Dzejdi, wielkie dzięki za ostatni wpis. Pokazuje on jak istotna jest precyzja użytych definicji. Wraz ze Słownikiem piszecie o "trudności słowa" (Słownik nawet objaśnia stopnie trudności właśnie z tego punktu widzenia). To jest nieco zwodne, gdyż w rzeczywistości opisujecie trudność "określenia" słowa, być może utożsamioną z trudnością "hasła", rozumianego jako para (słowo,określenie).
Gdybym był mógł wcześniej zerknąć w strukturę Słownika, pewnie nie miałbym tych wątpliwości. A tak to większość mojego "teoryzowania" jest teraz psu na budę (no, prawie
Z pary (słowo,określenie) to drugie ma zdecydowanie większą wagę i pominięcie trudności samego słowa, choć ma ono wpływ na trudość hasła, jest dobrym uproszczeniem. Ale nie na odwrót, o co się obawiałem. Okazuje się, niepotrzebnie.
A więc jest jeszcze mniej roboty, niż sądziłem początkowo
Hetmanie, cieszę się, że mogłem pomóc.
Jeśli chodzi o "rozumienie" hasła jako parki-nierozłączki to po prostu staram się poruszać w jakiejś zrozumiałej dla nas obu konwencji, czyli krótko mówiąc dostosowałem się do tej, którą zaproponowałeś.
Tak na marginesie, to najwygodniej "dokłada" się hasła do kategorii specjalnych, bo nie trzeba się głowić do jakiej jeszcze dziedziny konkretnego stworka przyczepić.
Potraktujcie, proszę, tę archiwalną stronę HISTMAGA, jako przyczynek do naszej dotychczasowej dyskusji:
.
http://histmag.org/archiwalia/mag50/pol-zartem-pol-serio.html
.
Szczególnie chodzi mi o drugą część artykułu, ale całość też jest warta przeczytania.
Nie o krzyżówkach tu mowa, ale przecież autor, sam zmuszony do tego okolicznościami, całkiem zgrabnie zanalizował problem kryteriów, które w sieciowych konkursach powinny być zachowane. Inaczej sens traci żmudna praca i całkiem dobre pomysły.
.
A wzięcie udziału w konkursie, jakby go nie nazwać, niesie za sobą nie tylko przyjemność z prawidłowego, popartego rzetelnym wysiłkiem rozwiązania, ale również przykrą konieczność przełknięcia gorzkiej nieraz piguły porażki, bo się nie umiało, nie zrozumiało, albo co gorsza - "nie chciało".
I tu leży pogrzebany pies, o którym subtelnie napomknął wcześniej Hetman. Może być potrzebne inne podejście do nowych krzyżówek. Kryteria nie powinny być rozmyte, reakcje na RZETELNE reklamacje muszą być szybkie i jednoznaczne. Może być czasami BOLEŚNIEJ", ale powinno być jaśniej. Czas na rozwiązanie, czas na reklamacje, nowe podejście do tak irytujących często podpowiedzi. A może same znikną, bo stracą sens? Reklamacje tylko pod wysłaną krzyżówką; możliwość czytania i pisania komentarzy dla tych, którzy wypełnią diagram prawidłowo w 90%; udostępnianie rozwiązań po określonym czasie; jakieś inne pomysły? Być może potrzebna też będzie swoista "gruba kreska", aby nie wracać w nieskończoność do "puszczonych" już błędów i nie dokładać kolejnych, na zasadzie dętych precedensów. Ale do tego potrzeba szerszej nieco dyskusji.
Dzisiaj śmieszny dzień, ale temat całkiem poważny.