Gdy zabieraliśmy się za tworzenie Szarady, cała nasza energia skupiała się na algorytmach, bazach danych i systemach internetowych. Nie spodziewaliśmy się, jak duże wyzwanie czekać nas może od strony... lingwistycznej!
Brutalna rzeczywistość sprowadziła nas niestety na ziemię. Prawidłowa polska nazwa prowincji w Chinach to Junnan, a nie Yunan. Stolica Kataru, która w wielu polskich źródłach funkcjonuje w swojej angielskiej wersji Doha, prawidłowo po polsku nazywa się Ad-Dauha.
Istnieje organ rozstrzygający takie problemy. Mowa o Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej. Na ich stronie znaleźć można oficjalne, obowiązujące słownictwo. I tak - możemy już bez obawy nazwać mieszkańca stolicy Kataru dauchańczykiem, mieszkankę stolicy Kanady - ottawianką, zaś Kambodży - phnompenką. Umiemy już wśród Brazylijczyków wyróżnić brasilijczyków. Z bliższych rejonów zaskakuje madrytczyk, belgradczyk czy sztokholmczyk. Lektura obowiązkowa.
Zawsze można też liczyć na starą dobrą Wikipedię, która nie ma co prawda statusu oficjalnego źródła, zazwyczaj jednak się nie myli. Na jej stronach widnieją rozsądne wytyczne dotyczące nazewnictwa z innych dziedzin, np. biologii.
Przepraszamy za niedociągnięcia na tym polu. Dzięki Waszym uwagom sukcesywnie eliminujemy pojawiające się błędy i literówki. Wszystkim, którzy nam pomagają - dziękujemy.
PS. Ogłaszamy konkurs - pierwszy Sierraleończyk, Sanmaryńczyk lub paramaribczyk, który się do nas zgłosi, dostaje premię - sto punktów :)
A swoją drogą, czy nie warto dla stu punktów w Rankingu, zmienić obywatelstwa?