Sądzę, że na czas testowania nowej odsłony Słownika powinno się mocno ograniczyć listę wyświetlanych słow i ich określeń, by nie psuć całej zabawy.
Autorom nowych, ciekawych określeń proponuję wstrzymanie się z ich wczesnym dołączaniem do Słownika. Co to za radocha, jeśli sprytnie dobrane określenie będzie można po prostu przeczytać przy akceptacji?
W pełni zgadzam się z Dzejdim i Mirasiskiem, że 1000 punktów to bardzo niski próg zaufania. Myślę, że takie osoby powinny móc tylko zgłaszać nowe słowa i nowe określenia, natomiast prawo do głosowania nad akceptacją/odrzuceniem powinny mieć osoby tylko z pierwszej setki rankingu.
Apel Hetmana o wstrzymanie się ze wzbogacaniem słownika jest słuszny. Dostęp do wszystkich haseł, które jeszcze nie wystąpiły w krzyżówkach to nie jest dobry pomysł. . Wracając do pierwotnej koncepcji Adminów: "Użytkownicy mający ponad 1000 punktów mogą bez przeszkód edytować zarówno propozycje, jak i istniejące wpisy do słownika. Mogą zmieniać kategoryzację, trudność, a nawet poprawiać treść określenia istniejącego wpisu (w przypadku błędów i literówek)[...] - uważam ideę za słuszną, ale nie z tym progiem punktowym na poprawianie.
Czyli o ile dobrze rozumiem prawo do głosowania, a jednocześnie wgląd do nowych określeń będą mieli szaradziści z TOP 100? Niezła przewaga, biorąc pod uwagę, że jako autorzy niezliczonych słówek wykorzystywanych w krzyżówkach i tak ją macie Zgadzam się jednak, że próg 1000 punktów to żaden problem i powinien być nieco podwyższony. Pozdrawiam.
Kasiu, nie wyolbrzymiałbym tej przewagi: w praktyce zapewne będzie tak, że każde słówko znajdujące się w krzyżówce, zobaczą wcześniej tylko trzy osoby (każda z nich odda głos na TAK i słówko zniknie z listy). Więc nie będzie to przewaga dużej ilości osób nad resztą. Dodatkowo, czas pomiędzy zaakceptowaniem słówka a jego pojawieniem się w krzyżówce zapewne będzie dość długi (na pewno ponad miesiąc) więc jest szansa, że część zdążą zapomnieć.
Pryma!? "...zdążą zapomnieć"?? Aż tacy starzy to my nie jesteśmy Ale fakt, tylko trzy akceptacje są potrzebne, aby słówko znikło z listy. Już widzę tych czyhaczy/wordspotterów....
Istotniejszym problemem jest zapewnienie "jakości" tych trzech akceptacji. Moim zdaniem typowy Szaradzista z dorobkiem tylko millenijnym nie ma dość doświadczenia w tym względzie i raczej nie pokusi się o weryfikację ze źródłami PWN, a poprzestanie na słowniku z Kurnika.
Akceptacja słówek nie jest rzeczą ostateczną - zawsze można zaakceptowane słowo ze słownika skierować do ponownej akceptacji głosując przy nim na 'nie'. Pojawi się z powrotem na liście i będzie miało wtedy +2 głosy (będąc w słowniku zaakceptowane, miało +3). To jest sposób na usunięcie wszelkich pomyłek.
Wracając do rozważań na temat progu - czy powinno to być 1000 czy 10000 punktów: Jeśli brać szaradziarska będzie stać przy swoim postulacie zwiększenia progu do 10 tys, to oczywiście ulegniemy i tak zrobimy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że zbytnie ograniczenie ilości osób akceptujących rodzi ryzyko zatorów - co będzie, gdy nie zbierze się wystarczająca ilość osób akceptujących?
Sądzę, że na czas testowania nowej odsłony Słownika powinno się mocno ograniczyć listę wyświetlanych słow i ich określeń, by nie psuć całej zabawy.
Autorom nowych, ciekawych określeń proponuję wstrzymanie się z ich wczesnym dołączaniem do Słownika. Co to za radocha, jeśli sprytnie dobrane określenie będzie można po prostu przeczytać przy akceptacji?
W pełni zgadzam się z Dzejdim i Mirasiskiem, że 1000 punktów to bardzo niski próg zaufania. Myślę, że takie osoby powinny móc tylko zgłaszać nowe słowa i nowe określenia, natomiast prawo do głosowania nad akceptacją/odrzuceniem powinny mieć osoby tylko z pierwszej setki rankingu.
Apel Hetmana o wstrzymanie się ze wzbogacaniem słownika jest słuszny. Dostęp do wszystkich haseł, które jeszcze nie wystąpiły w krzyżówkach to nie jest dobry pomysł.
.
Wracając do pierwotnej koncepcji Adminów:
"Użytkownicy mający ponad 1000 punktów mogą bez przeszkód edytować zarówno propozycje, jak i istniejące wpisy do słownika. Mogą zmieniać kategoryzację, trudność, a nawet poprawiać treść określenia istniejącego wpisu (w przypadku błędów i literówek)[...] - uważam ideę za słuszną, ale nie z tym progiem punktowym na poprawianie.
Czyli o ile dobrze rozumiem prawo do głosowania, a jednocześnie wgląd do nowych określeń będą mieli szaradziści z TOP 100? Niezła przewaga, biorąc pod uwagę, że jako autorzy niezliczonych słówek wykorzystywanych w krzyżówkach i tak ją macie Zgadzam się jednak, że próg 1000 punktów to żaden problem i powinien być nieco podwyższony. Pozdrawiam.
Kasiu, dobrze rozumiesz. Jeśli masz lepszą lub po prostu inną propozycję rozwiązania tego dylematu, to podaj.
Kasiu, nie wyolbrzymiałbym tej przewagi: w praktyce zapewne będzie tak, że każde słówko znajdujące się w krzyżówce, zobaczą wcześniej tylko trzy osoby (każda z nich odda głos na TAK i słówko zniknie z listy). Więc nie będzie to przewaga dużej ilości osób nad resztą. Dodatkowo, czas pomiędzy zaakceptowaniem słówka a jego pojawieniem się w krzyżówce zapewne będzie dość długi (na pewno ponad miesiąc) więc jest szansa, że część zdążą zapomnieć.
Pryma!? "...zdążą zapomnieć"?? Aż tacy starzy to my nie jesteśmy
Ale fakt, tylko trzy akceptacje są potrzebne, aby słówko znikło z listy. Już widzę tych czyhaczy/wordspotterów....
Istotniejszym problemem jest zapewnienie "jakości" tych trzech akceptacji. Moim zdaniem typowy Szaradzista z dorobkiem tylko millenijnym nie ma dość doświadczenia w tym względzie i raczej nie pokusi się o weryfikację ze źródłami PWN, a poprzestanie na słowniku z Kurnika.
Akceptowanie słówek jest czynnością nadzwyczaj pracochłonną.
Łatwość klikania w strzałki jest pokuśna, ale równie łatwe jest danie... plamy.
Akceptacja słówek nie jest rzeczą ostateczną - zawsze można zaakceptowane słowo ze słownika skierować do ponownej akceptacji głosując przy nim na 'nie'. Pojawi się z powrotem na liście i będzie miało wtedy +2 głosy (będąc w słowniku zaakceptowane, miało +3). To jest sposób na usunięcie wszelkich pomyłek.
Wracając do rozważań na temat progu - czy powinno to być 1000 czy 10000 punktów:
Jeśli brać szaradziarska będzie stać przy swoim postulacie zwiększenia progu do 10 tys, to oczywiście ulegniemy i tak zrobimy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że zbytnie ograniczenie ilości osób akceptujących rodzi ryzyko zatorów - co będzie, gdy nie zbierze się wystarczająca ilość osób akceptujących?